„Stróżu, która to godzina nocy?” (Iz 21,11)

Drodzy Przyjaciele Saletyńskich Dzieł Misyjnych!!!

Przesyłam Wam list na Boże Narodzenie naszego Księdza Generała Silvano Marisy MS. Oprócz refleksji świątecznej i życzeń znajdziecie w nim także informacje o bardzo trudnej sytuacji w naszej misji w Nangololo w Mozambiku.

O początkach pracy saletynów w Mozambiku znajdziesz:
https://www.lasalette.info/pl/info-pl/1340-poczatek-nowej-misji-misjonarzy-saletynow-w-mozambiku

——————————————–

Drodzy Współbracia!
Jest powodem głębokiej radości dla mnie i dla Rady Generalnej, że każdemu z Was, bez względu na to, w jakiej części świata przyszło wam żyć we wspólnocie i pełnić Waszą posługę apostolską, zwłaszcza starszym i chorym, możemy przekazać najbardziej szczere i braterskie życzenia radosnych i błogosławionych świąt Bożego Narodzenia. Pragnę tymi życzeniami objąć także drogich młodych na drodze formacji, będących nadzieją na przyszłość naszej umiłowanej rodziny dzakonnej, Siostry Saletynki i Świeckich Saletynów, którzy razem z nami dzielą wezwanie i misję, jakie powierzyła nam Maryja w swoim objawieniu w La Salette.


Nowe oblicze Bożego Narodzenia
Boże Narodzenie, które świętujemy w tym roku, jest nieco inne niż zwykle, ponieważ zostaniemy pozbawieni tradycyjnych gestów przyjaźni i serdeczności, które w naturalny sposób okazywaliśmy sobie we wspólnotach, podczas spotkań rodzinnych, z przyjaciółmi i znajomymi. Ten brak jest pochodną wciąż trwającej na całym świecie pandemii, która jest dla nas ciężarem i zadaje nam cierpienie. Jeśli jednak odczytamy ją w świetle wiary, może otworzyć przed nami nowe horyzonty i możliwości w relacjach z rzeczami i z osobami. Pomoże nam odkryć, że kochać nie znaczy posiadać drugiego, lecz szanować go w jego wolności, chronić jego zdrowie fizyczne, jak również umieć go przyjąć w jego ludzkich i duchowych przymiotach oraz wysłuchać w jego najbardziej elementarnych potrzebach.

Jakie znaki nowości możemy dostrzec i jakie się wyłaniają z tego doświadczenia, w którym mieszają się lęk, niepewność oraz świadomość naszej wrodzonej kruchości, a które od prawie roku nam towarzyszy i kształtuje naszą codzienność, zmuszając nas do drastycznego ograniczenia naszych zwyczajnych aktywności i posług? Każdy z nas jest wezwany, aby przyjąć postawę „stróża”, o którym mówią prorocy w związku z przyjściem Mesjasza, a którego zadaniem było czuwanie w nocy na wieżach Jerozolimy, wpatrywanie się w horyzont i rozpoznawanie, co należy zrobić, to znaczy: przyjąć doręczyciela dobrych wieści czy bronić się przed nieprzyjacielem (Iz 21,11–12; Ez 33,6–7).


Czuwać, badać i rozeznawać
Te trzy czasowniki wydają mi się najbardziej odpowiednie, aby pomóc nam jak najlepiej zrozumieć, przeżyć i opisać ten szczególny moment, którego doświadczamy i który nieuchronnie będzie początkiem przejścia ludzkości od jednej epoki do następnej, przynosząc nieznane nam jeszcze skutki. Włączeni w rzeczywistość Kościoła i tego świata jako zakonnicy jesteśmy wezwani, aby nie tyle uwypuklać jego aspekty negatywne, ile raczej dostrzegać jasne, pozytywne strony i wartości, jakie się z tego momentu wyłaniają, a także swoim życiem i słowem dawać świadectwo o aktualności uspokajającej obietnicy Jezusa: „Nie bójcie się! (…) Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,10.20).

Koniecznie i pilnie powinniśmy również zadać sobie pytanie: Jak wyjdziemy lub raczej jak chcielibyśmy wyjść z tej pandemii? Choć na to pytanie nie można odpowiedzieć w sposób jednoznaczny i wyczerpujący, to jednak myślę, że dla nas, zakonników i ludzi wiary, odpowiedź może być tylko jedna: wszystko zależy od nas i od tego, czy potrafimy w sposób mądrościowy odczytać to, co się wydarzyło, to znaczy wszystko zależy od naszej zdolności odczytania przesłania, jakie Bóg chciał nam przekazać za pomocą tego czasu zagubienia i cierpienia, który bez podziału na klasy i rasy połączył bogatych i biednych, wierzących i ateistów, mieszkańców Północy i Południa naszej planety.

Przyszłość naznaczona nowością i zaangażowaniem
Powrót do normalności, o którym się mówi i do którego się dąży, nie jest ideą ściśle pasującą do życia chrześcijanina ani tym bardziej zakonnika, ponieważ Jezus przyszedł nie po to, by zachować i zazdrośnie ochronić przeszłość, lecz po to, aby „odnowić wszystko” i rzucić ogień na ziemię (Łk 12,49), a nie ocalić i czcić popioły. Dla nas normalność powinna raczej oznaczać stopień dostosowania naszego życia do życia Chrystusa i dlatego nigdy nie jest dla nas rzeczywistością statyczną, lecz zawsze „stającą się”.

Obecny czas może okazać się dla nas pożyteczny i być czasem łaski, abyśmy zmienili to, co prawdopodobnie w nas i wokół nas się nie układa i co przestało być zgodne z dążeniami Boga, Kościoła i świata, a zarazem abyśmy zmienili się wewnętrznie i nawrócili nie tylko w wymiarze osobistym, lecz także wspólnotowym i apostolskim.

Ten czas pokazuje, że powinniśmy przemyśleć nasze liczne błędy przeszłości, ale zarazem przenosi nas w przyszłość, która koniecznie musi być „inna”: bardziej solidarna, otwarta na nowość, pojednana i zrównoważona. Wydaje się, jakby ten czas wymykał się nam z rąk, ale w końcu nabierze piękna, o ile tylko potrafimy zaczerpnąć z niego właściwe lekcje życiowe. W ufności, że nasza wiara i nasza odwaga będą silniejsze, jeśli złożymy je w poranione ręce Boga zatroskanego o tę ludzkość.

Podczas tych Świąt Narodzenia Pańskiego dajmy się poruszyć przez spotkanie z Jezusem, który kolejny raz nie wzgardził odwiedzinami u nas, zapukaniem do drzwi naszej egzystencji z jednym tylko pragnieniem, aby spotkać się z nami osobiście, otrząsając nas z głębokiego snu, w jaki zapadliśmy, oraz aby uleczyć i uzdrowić nasze rany, jak również przekazać nam swoje słowo życia i zbawienia. On nie chce się z nami spotykać wirtualnie, lecz „osobiście”, ponieważ przyjmując w pełni naszą ludzką naturę, z wyjątkiem grzechu, włącza się w życie ludzkości i historii świata. Jego imię, Emmanuel – Bóg z nami – rzeczywiście bardzo dobrze streszcza i odzwierciedla misję i tożsamość tego Dziecięcia, które rodzi się w Betlejem.

Misja w Mozambiku
Również dla naszych współbraci w Mozambiku tegoroczne Święta będą bardzo różne od poprzednich, nie tyle z racji Covid-19, którym obecnie władze cywilne i sanitarne kraju zdają się zbytnio nie przejmować, ile raczej z powodu wojny prowadzonej przez pozostające poza wszelką kontrolą oddziały islamskich ekstremistów, którzy bestialsko pustoszą region Cabo Delgado na północy kraju, pokrywający się z obszarem działalności duszpasterskiej diecezji Pemba. Również Nangololo, centralna siedziba naszej misji, zostało zaatakowane przez niszczycielskie okrucieństwo islamskich bojówkarzy, podobnie jak wiele innych wiosek w regionie. Wraz z kościołem parafialnym pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusa, który został podpalony, również miejsce zamieszkania naszych współbraci, dom sióstr, budynki szkolne i pomieszczenia „Parafialnego Radia św. Franciszka” zostały w barbarzyński sposób zniszczone. Większość rodzin, przejęta strachem, musiała w pośpiechu opuścić wszystko (mieszkania, pola, pracę, szkołę…) i szukać schronienia daleko, w bardziej bezpiecznych i chronionych miejscach. Także nasi współbracia, ks. Edegard i ks. Hélio musieli na prośbę biskupa Luiza pośpiesznie opuścić parafię i przenieść się do miasta Pemba, stolicy regionu i diecezji, gdzie obecnie przebywają, podejmując wszelkie możliwe starania, aby uchodźców ze swojej parafii otoczyć zarówno materialną, jak i duchową opieką. Ks. João, któremu życzymy szybkiego i trwałego powrotu do zdrowia, przebywa w Brazylii, po tym, jak przeszedł trudną operację chirurgiczną. Jego rekonwalescencja potrwa jeszcze kilka miesięcy, ale jego pragnieniem jest jak najszybsze przyłączenie się do pozostałych dwóch współbraci w Mozambiku. W tym stanie rzeczy nie wiadomo jeszcze, czy i kiedy będą oni mogli wrócić do swej misji w Nangololo. Niewygody i niepewność co do przyszłości niepodzielnie panują w tym momencie w całej diecezji Pemba. Dlatego Rada Generalna ma w planach spotkanie online z biskupem miejsca, aby przedyskutować z nim naszą przyszłą obecność w tym miejscu. Proszę wszystkich o modlitwę za naszych drogich misjonarzy, którzy powinni móc odczuć wsparcie i otuchę z naszej strony przez to, że okażemy im naszą braterską bliskość w tym doświadczeniu ludu wygnanego i wędrującego. Proszę także o modlitwę o pokój w całym kraju, w szczególności w tym regionie od długiego już czasu poddawanym cierpieniom i zniszczeniom.

Rok Maryjny
Rozpoczął się, zainaugurowany oficjalnie na Świętej Górze 19 września bieżącego roku, Saletyński Rok Maryjny przygotowujący do obchodów 175. rocznicy Objawienia. Z Prowincji i Regionów docierają do nas krzepiące informacje, że pomimo trudności związanych z szerzeniem się Covid-19 wszędzie realizowane są programy mające na celu ożywienie naszych wspólnot i ośrodków duszpasterskich, prowadzonych przez nas w ścisłej współpracy z Siostrami Saletynkami i Świeckimi Saletynami (peregrinatio Mariae, materiały do refleksji osobistej i wspólnotowej, przygotowane przez komisję teologiczną Zgromadzenia…). Modlę się i zarazem jest moim życzeniem, aby te wspólnotowe obchody maryjne były przez wszystkich przeżywane jako prawdziwy moment łaski i odnowy duchowej, a także jako wielka szansa do pogłębienia maryjnego i saletyńskiego charakteru naszego charyzmatu, który powinniśmy ucieleśniać najpierw w naszym zakonnym życiu, a potem szerzyć z entuzjazmem w Kościele za pośrednictwem naszej posługi (Reguła, 17, 22,23).

Niech Piękna Pani z La Salette, inspiratorka naszego Zgromadzenia, pomoże nam z pogodą ducha i nadzieją przeżywać i świętować w naszych wspólnotach przyjście do nas Jej Syna. Niech nas ponadto uzdolni do tego, abyśmy z cierpliwością i w wierze rozeznawali głęboki sens wyzwań, jakie w tym czasie pandemii z wielką siłą stają przed nami w każdym wymiarze naszej egzystencji, jak również abyśmy rozpoznawali zawarte w nim oznaki nowego życia i potrafili z jeszcze większą determinacją, odnowionym entuzjazmem i ochoczą wspaniałomyślnością oddać wszystkie nasze ludzkie i duchowe siły do dyspozycji Kościoła dla sprawy Ewangelii (Reguła, 4).

Radosnych i błogosławionych Świąt Narodzenia Pańskiego oraz szczęśliwego Nowego Roku od całego Zarządu Generalnego.
Szczerze Wam oddany,


Ks. Silvano Marisa MS
Przełożony Generalny