Niekiedy słowa grzęzną w gardle

Każdy człowiek przeżywa w swoim życiu chwile piękne, doniosłe i wzruszające, ale niestety także trudne, bolesne czy wręcz tragiczne. Nie spodziewałem się, że przyjdzie mi przeżyć wszystkie te emocje w trakcie jednej uroczystości. W środę 23 marca w naszej parafii w Brajłowie żegnaliśmy młodego żołnierza, który oddał swoje życie w obronie Ukrainy. Osierocił dwoje dzieci. Przyjaciele wspominają go jako pracowitego ojca, który lubił życie, kochał rodzinę i swoją ojczyznę.

Uczestniczyłem już w wielu pogrzebach. Kiedy umiera młoda osoba, na twarzach członków najbliższej rodziny zawsze widać ból i cierpienie. Ale pierwszy raz zobaczyłem łzy wielkiej żałoby u tak wielu ludzi jednocześnie. W uroczystościach pogrzebowych wzięło udział ponad tysiąc osób, a pozostali mieszkańcy Brajłowa klęczeli wzdłuż całej, kilkukilometrowej trasy przemarszu konduktu.

W takiej sytuacji nie jest łatwo wydobyć z siebie nawet najprostsze słowo. Nad grobem zmarłego przemawiało wielu przedstawicieli miejscowej władzy oraz delegacji wojskowych. Mimo że mają oni spore doświadczenie w wystąpieniach publicznych, to dziś wyraźnie można było słyszeć w ich głosach przejęcie. Przyznam, że i mnie słowa grzęzły w gardle, szczególnie kiedy przypominały mi się chwile wspólnej pracy przy przygotowaniu uroczystości parafialnych czy rozmowy ze zmarłym.

Dziś nie miało znaczenia, czy ktoś na co dzień modli się w kościele, cerkwi czy zborze albo jaką opcję polityczną reprezentuje. Dziś cała społeczność naszej miejscowości przeżyła pogrzeb kogoś naprawdę bardzo bliskiego.

ks. Michał Tracz MS

……………………………..

Wielu spośród Was pyta, jak może pomóc Ukrainie. Zapraszamy na naszą stronę www.misje.saletyni.pl/pomoc-dla-ukrainy, na której dostępne są wszystkie niezbędne informacje.